Wadowice, Polska: inskrypcja na zegarze słonecznym (źródło)
Tak rozumiem to zdanie:
Czas jest tym, co ucieka. Przelewa się przez palce. Niknie. Nie może nie uciekać. Czas jest uciekający, a to, co uciekające – wskazuje na czas.
Czas nie ucieka „sobie”, lecz temu, kto żyje w odniesieniu do czasu – kto właściwie sam jest czasowy (by nie rzecz: na chwilę). Ucieka temu, kto chciałby go zatrzymać, utrwalić, i w tym trwaniu pozbawić go jego uciekającej istoty. Ucieka człowiekowi.
Wieczność jest tym, co czeka. Nie może nie czekać. Wieczność jest czekająca, a to, co czekające – wskazuje na wieczność. Nie czeka „na nas” ani „nas kiedyś”, nie na siebie ani coś innego poza sobą, lecz w sposób trwały i czysty: czeka zawsze i na nic. Wieczność jest tym, co czekające w nas, a skoro czekające w tym, co czasowe, to czekające tak, by nas unicestwić.
Wieczność nas stale unicestwia, wskazując na Nic naszej istoty.
(Więcej – aczkolwiek w podobnym tonie – tutaj).
Dobre! ładnie się pokrywa z obecnym pisaniem licencjatu o Schopenhauerze ;)
ReplyDelete