27 January 2012

Pojęcie paradygmatu w ujęciu Thomasa Kuhna

Thomas Samuel Kuhn (1922-1996) był z wykształcenia fizykiem. Po tym, jak zaproponowano mu, aby wygłosił wykład z fizyki dla laików w dziedzinie nauk przyrodniczych, Kuhn przeniósł jednak swoje zainteresowania na teren historii nauki. Owocem badań Kuhna w tej dziedzinie jest wydana po raz pierwszy w 1962 roku książka, w której przedstawił on swoją koncepcję na temat istoty i rozwoju nauki – Struktura rewolucji naukowych . Twierdzenia zawarte w tej książce silnie oddziałały na różne kręgi intelektualne, w tym przede wszystkim na filozofów i historyków nauki, ale także na naukowców czy nawet socjologów i psychologów. Według Kazimierza Jodkowskiego „Przyczyną tego było zarówno nowatorskie ujęcie rozwoju nauki, jak też wiele kontrowersyjnych tez” . W odróżnieniu od wcześniejszych ujęć pozytywistów logicznych czy Karla R. Poppera, którzy przyjmowali ponadhistoryczne kryteria naukowości, Kuhn był przedstawicielem uhistorycznionej filozofii nauki. W tym ujęciu rozumienie naukowości zmienia się z upływem czasu .
    Celem mojego tekstu jest przedstawienie podstawowych kategorii w ujęciu Kuhna oraz ich związku z kuhnowską wizją rozwoju nauki.

Pojęcie paradygmatu
   
Centralną rolę w koncepcji Kuhna odgrywa pojęcie „paradygmatu”. Przez paradygmat Kuhn rozumiał „powszechnie uznawane osiągnięcia naukowe, które w pewnym czasie dostarczają społeczności uczonych modelowych problemów i rozwiązań”.

02 January 2012

Czas ucieka, wieczność czeka...

Wadowice, Polska: inskrypcja na zegarze słonecznym (źródło)


Tak rozumiem to zdanie:

Czas jest tym, co ucieka. Przelewa się przez palce. Niknie. Nie może nie uciekać. Czas jest uciekający, a to, co uciekające – wskazuje na czas.

Czas nie ucieka „sobie”, lecz temu, kto żyje w odniesieniu do czasu – kto właściwie sam jest czasowy (by nie rzecz: na chwilę). Ucieka temu, kto chciałby go zatrzymać, utrwalić, i w tym trwaniu pozbawić go jego uciekającej istoty. Ucieka człowiekowi.

Wieczność jest tym, co czeka. Nie może nie czekać. Wieczność jest czekająca, a to, co czekające – wskazuje na wieczność. Nie czeka „na nas” ani „nas kiedyś”, nie na siebie ani coś innego poza sobą, lecz w sposób trwały i czysty: czeka zawsze i na nic. Wieczność jest tym, co czekające w nas, a skoro czekające w tym, co czasowe, to czekające tak, by nas unicestwić.

Wieczność nas stale unicestwia, wskazując na Nic naszej istoty.

(Więcej – aczkolwiek w podobnym tonie – tutaj).