01 February 2011

Funkcja matury

Słyszę dziś rano w telewizji, że wiedza potrzebna do zdania matury jest nieprzydatna w życiu. Z drugiej strony, dorośli ludzie nie posiadają elementarnych wiadomości wymaganych od maturzysty. Jedno i drugie sformułowane było w konwencji zarzutu - że taka matura jest niepotrzebna, że powinny wrócić egzaminy wstępne na studia itd. (to tak w skrócie i nieco chaotycznie - ale chyba czujecie, o co chodzi).

To jakieś kompletne nieporozumienie. Wynika z niezrozumienia funkcji matury. Matura nie jest sprawdzianem wiadomości niezbędnych do normalnego życia. Taką wiedzę i umiejętności nabywa się w przedszkolu i pierwszych klasach szkoły podstawowej: czytanie, pisanie, liczenie, robienie kanapek, posługiwanie się igłą i nitką itd. Matura pełni zupełnie inną funkcję. Jak słusznie się mówi, jest to "egzamin dojrzałości" - dodałbym: intelektualnej. Egzamin, który ma zweryfikować: (1) umiejętność celowego przyswojenia sobie pewnego zakresu informacji oraz (2) wykorzystanie go do rozwiązania określonych problemów w sferze pojęć (zadania maturalne). I tylko tyle!

Potem spokojnie można TO wszystko zapomnieć. Ale uwaga: pytanie, CO się zapomina? Zapominamy informacje, konkrety podstawione w miejsce zmiennej: to że w tym-a-tym roku jakiś tam król się koronował, że ten-a-ten bohater epopei powiedział to-a-to, itd. Nie pozbywamy się natomiast dobrze wypracowanych umiejętności: strategii świadomego uczenia się, cierpliwości, organizowania czasu, przetwarzania informacji, odtwarzania teoretycznej wiedzy w sytuacjach praktycznych itd.

Wychodząc z tego założenia wyjaśnia się, czemu ważna jest matura z matematyki - tutaj ćwiczy się właśnie sposób rozumowania na płaszczyźnie abstrakcji.
Po drugie wyjaśnia się, czemu matura jest ważnym sprawdzianem dla osób mających aspiracje, aby studiować na uczelni wyższej. Osoby, które nie nabędą ww. umiejętności na dostatecznym maturalnym poziomie, mogą sobie po prostu nie dać rady z kilkoma/kilkunastoma takimi "maturami" w czasie sesji egzaminacyjnej. Chodzi rzecz jasna o umiejętność nauczenia się - in abstracto - czegokolwiek, a nie o konkretną wiedzę z danej dziedziny.
Po trzecie zarzut, że wiedza maturalna nie jest przydatna w życiu, okazuje się bezsensowny, ponieważ konkretna WIEDZA nie ma tutaj żadnego znaczenia.

1 comment:

  1. To raczej epistemologia niż filozofia społeczna :P Filozofia matury, po prostu?

    Poza wszystkim, wydaje mi się, że powinny wrócić stare dobre czasy z maturą z 11 czy 12 przedmiotów. Umiejętności uczenia - fajna sprawa, ale jednak pewne podstawowe informacje trzeba posiadać.

    (To był niezwykle bystry i odkrywczy komentarz, zdaję sobie z tego sprawę...).

    ReplyDelete